Skocz do zawartości
jjb

Nawłoć 2016

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, jak u was, ale tutaj (okolice Krakowa) nawłoci sporo, ładnie kwitnie, ale mam wrażenie, że pszczoły noszą tylko trochę z niej pyłku. Może za chłodno, bo wilgoć w glebie, jaka taka jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to teraz sytuacja się zmieniła diametralnie, olbrzymi ruch i pszczoły noszą z nawłoci nektar. Wygląda na to, że potrzebne były upały, aby nawłoć ruszyła z nektarowaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście koledzy. Wybrałem się do jednej z moich pasiek,  stojącej na nawłoci z kilkudziesięcioma litrami syropu, a tu bardzo miłe zaskoczenie, pszczoły pracują jak w pełni sezonu, wentylują na wylotach , a pomiędzy nimi przemykają zbieraczki z dużymi obnużami pyłku. Wewnątrz uli, dużo młodego czerwiu, piękne zapasy pyłku, już niezłe zasoby miodu w ramkach, a w dolnych ich częsćiach dużo świeżego nakropu.  A więc nadzieja na pewną ilość miodu nawłociowego. A nawłoć, większa od niejednego chłopa.

89104452784515590500.jpg

Ale patrząc po plastrach, zwłaszcza tych jasnych tegorocznych, coś ten miód za ciemny się wydaje. Należy więc zrobić spacer i okrążyć pasiekę w promieniu kilkuset metrów.

Ponieważ w większości to teren leśny, powierzchni uprawnych nie ma za wiele. I bardzo szybko udaje się zlokalizować przyczynę ciemnego miodu.

35851856742942829418.jpg

To kilkunastohektarowe pole gryki, którą ktoś posiał w takim terminie, że kwitnienie jej zbiegło się z nektarowaniem nawłoci. Trzeba więc zobaczyć co będzie z tego za mieszanka miodu. Kilka ramek w większości zasklepionych i kolejny raz w tym sezonie chwytamy za korbę.

66019272861877018089.jpg

41316210766072057237.jpg

To efekt tego wspólnego miodowania. Specjalnie wykonałem dwa zdjęcia, jedno pod światło, drugie na ciemniejszym tle, okazuje się że różnica w kolorze jest minimalna.

Za to ten smak. To co ma gryka, ostry prawie gorzkawy posmak, zostało pięknie stonowane przez nawłoć, i wyszła mieszanka, przy której przereklamowany miód "manuka" nie ma żadnych szans. I to nasz rodzimy, w normalnej cenie. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Praktycznie codziennie jeżdżę na malutką pasiekę stojącą na nawłoci i.............nici. Od czasu do czasu jakaś zabłąkana pszczoła na mimozie i z pyłkiem na wlotku. Nadstawki prawie puste, spadzi zero.Straciłem już nadzieję.

Dzisiaj upał okropny, wjeżdżam i po drodze do pasieki, prawie na każdej nawłoci MOJA pszczoła. Pożyjemy zobaczymy.

...........................................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo lubię dodatek gryki w miodzie. Trochę tam sieję na zielony nawóz gryki, to żaden pożytek formalnie, ale w smaku coś tam się bałaka.

No i ten kolor... gratuluję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tydzień wstecz pojechałem do pasieki, gdzie tak niespodziewanie pojawił się miód nawłociowo-gryczany, z zapasem plastrów i dokonałem podmiany tych wszystkich w których nie było czerwiu. Przywiozłem ramki do domu i wywirowałem pewną ilość takiego miodu jaki pokazałem na zdjęciu w jednym z powyższych postów. Wczoraj z dwoma pojemnikami syropu, /80 l/ zawitałem do pasieki, aby podać go pszczołom i przy okazji przekazać im gratulacje od kolegi "jjb", gdyż niewątpliwie im właśnie się one należały.

No i co ??? Znów nie dałem syropu, bo jak się okazało, zalały wszystkie dodane im ramki, a wygryzła się także pewna ilość czerwiu z ramek których poprzednio nie mogłem zabrać. Nawet gdybym wlał im ten syrop do podkarmiaczek, niektóre rodziny nie miały by go gdzie złożyć.

A więc to jeszcze nie koniec. Będzie jeszcze wirowanie i to lepsze jak ostatnio, gdyż więcej ramek można obecnie odebrać.

Kolego "jjb" , pszczoły dziękując za gratulacje, tak właśnie się zachowały, co mnie także niezmiernie cieszy. W zapracowaniu zapomniałem o zrobieniu zdjęć, ale myślę że nadrobię to w sobotę i umieszczę na forum. 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I dlatego kolego lepiej liczyć na nawłoć. Niech ktoś spróbuje ją zaorać. 

 

Da się. W ubiegłym roku jesienią kilkanaście hektarów nieużytków z nawłocią zostało zakupionych przez miejscowego giganta rolnego. Została potraktowana talerzówką, zaorana, wiosną ziemię uprawiono i w tym roku wyrosły tam piękne warzywa. Po nawłoci nie ma śladu. Na szczęście sporo jej jeszcze jest w miejscach, które nie są potencjalnie rolne bo to teren zalewowy. Nawłoć jest agresywna i niszczy bioróżnorodność środowiska ale maszynom ulega.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że się da.  Polak potrafi. Mi chodziło o to, że jak koledze "an500" zaorano 5 ha facelii, to koniec pożytku.  Gdyby w zasięgu lotu pszczół z tej pasieki o której pisałem zaorano 5 ha nawłoci, pszczoły by tego chyba nawet nie zauważyły, i przyniosły tyle miodu co obecnie.

A nie bez znaczenia jest też wartość miodu z nawłoci. Tak się jakoś składa, że wartość miodu jest proporcjonalna do siły i agresywności rośliny z jakiej pochodzi. W apiterapii ma to duże znaczenie. Oczywiście o ile pszczelarz nie "uszlachetni" takiego miodu apiwarolem  czy kumafosem.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może nie temat ale nie chcę zaczynać nowego wątku.

  Mam wierzbę która kwitnie od kwietnia do października, kłopot w tym że nie potrafię  określić jaki to gatunek. Ktoś określił jako pięciopręcikowa, ktoś jako trójpręcikowa... Opisy z Wikipedii, niestety dość odbiegają od tego jak rośnie, kwitnie i wygląda.... może ktoś przybliży rozwiązanie wierzbowej zagadki.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny kolego. Z ludzi których znam, myślę że najlepiej poradził by sobie z tym problemem Ogrodnik Morawski. Jest to nasz członek i znawca tematu.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wierzby krzyżują się między sobą. Jest w kraju nad rowami wiele krzyżówek w różnej konfiguracji bez nazwy. Jeżeli trafi się jakaś egzemplarz o wybitnych zaletach pszczelarskich, warto ją rozmnożyć (tylko metodą szczepienia lub jak się da - ze sztobrów), nazwać ją swoim nazwiskiem, wprowadzić do obiegu w pasiekach i salikariach i tak przejść do historii pszczelarstwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...