czarg 162 Zgłoś czarg 162 Napisano 29 Stycznia 2016 Panie Czesławie w większości zgadzam się z Pana zdaniem mam jedno zastrzeżenie: nie sądzę , że Kolega Meteor (którego znam), a także jjb i Walc (których nie znam) kierowali się w swoich działaniach chęcią zysku. (O to mógłbym podejrzewać osobę, która zwróciła się na facebooku z pytaniem jak przygotować etykietę na ziołocośtam, z zamiarem wprowadzenia tego produktu do sprzedaży). Jestem przekonany, że zioło-wynalazki Kolegów piszących w tym wątku, w postaci syty z dodatkiem ziołowym lub syty z sokiem, są wynikiem eksperymentu jaki przeprowadzili w swoich pasiekach. Wyniki tego eksperymentu postanowili przedstawić najbliższym, ponieważ wierzą w skuteczności uzyskanych produktów. Kolega Walc pyta teraz jak to nazwać - w sposób nie budzący zastrzeżeń poprzez powinowactwo nazwy do prawnie chronionej nazwy miód. Z nazwy tej powinno wynikać z czego ten produkt powstał i jak został wytworzony. Pisałem post w tym samym czasie co Piotr,S teraz uzupełniam: za nadużycie uważam nazywanie ziołomiodem produktu powstałego z syty i wywaru z ziół czy z syty i z soku. Wystarczy 1 nienaturalny surowiec, by produkt końcowy nie mógł być nazwany naturalnym środkiem spożywczym. 2 tarczewski i roburus dodali reakcje Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 29 Stycznia 2016 Co jest charakterystyczne w wypowiedziach tych , którzy za te sztuczne produkty, dali by się pokroić? Każdy z nich, tłumaczy się, że robi to tylko na własny użytek, bo ktoś go przekonał, że to warto. Nie rozumiem więc w jakim celu wypisywane przez nich opinie? Przecież to im wolno, i nikt o coś takiego nie może mieć do nich pretensji. Musiałem zacytować fragment swojej wcześniejszej wypowiedzi, bo okazuje się , że są one czytane wybiórczo, lub też szybko zapominane, Wyraźnie napisałem że jak ktoś robi dla siebie, to jego sprawa, i niepotrzebnie rozdziera szaty, i "szkoli" nas jak się to robi. Moim skromnym zdaniem, opisywanie tego typu produkcji, nie ma żadnego wpływu na poziom i jakość gospodarki pasiecznej , którą chcieli byśmy stale doskonalić. I to nie ja chcę wrzucać wszystkich do jakiegoś "wora", tylko swoimi wypowiedziami, niektórzy wyraźnie pokazują, dokąd im bliżej. Skoro jednak koledzy uważają, że to komuś szkodzi, to mogę już w tym temacie nie pisać, i wtedy spokojnie już bez żadnej przeszkody, dojdą oni w drodze dyskusji, co ma zawierać etykieta, tego robionego podobno tylko na własny użytek produktu. Po co jednak wyważać otwarte drzwi ? Jest taka organizacja , która ma to dawno rozpracowane i robi na tym pieniądze. Jednak między innymi z tego powodu, nie jestem jej członkiem. Jestem w Polance, gdzie jednak nie spodziewałem się, że ten temat , będzie jednym z dominujących także i na tym forum. Przykre to. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr_S 205 Zgłoś Piotr_S 205 Napisano 29 Stycznia 2016 Ależ przecież nie projektujemy tu żadnej etykiety. I nie projektowaliśmy. I nie będziemy. Proszę nie uważać, że albo musimy się z Panem zgodzić od początku do końca i w całej rozciągłości albo... konkluzja, że to przykre. I Pan przestanie pisać i będziemy mogli sobie tę etykietę zaprojektować. Jeśli nie zostawimy w spokoju tej nieszczęsnej etykiety, rzeczywiście będziemy się przerzucać nie tyle argumentami ile pretensjami. Jeśli o mnie chodzi, chcę rozmawiać z każdym. Nie sądzę, by meteorowi, którego przecież dobrze znamy było gdzieś bliżej niż do pszczelarstwa. Jest akurat jedynym z dość dużych i doświadczonych pszczelarzy (nic nie ujmując jjb), który uważa produkt za wartościowy. Nic nie wiem o gospodarce kolegi WALC, ale tez nie mogę, sądząc po jego postach, zaliczyć go do zwolenników, raczej do ciekawych, do których i sam się zaliczam. Jestem w Polance, gdzie jednak nie spodziewałem się, że ten temat , będzie jednym z dominujących także i na tym forum. Przykre to. Przecież nie umawialiśmy się, że w Polance zamkniemy się na cokolwiek, co przecież jest związane z pszczołami. Rozmawialiśmy już o importerach, mieszaczach, antybiotykach i neonikotynoidach. O wielu sprawach, których się obawiamy, a nawet niektórymi brzydzimy. Czy to jakaś ujma dla Polanki? Panie Czesławie, temat się skończy (każdy się kończy) jeśli nie będziemy ciągle wracali do tego czy możemy o tym rozmawiać, czy też nie. Chwilę temu Czarg napisał coś bardzo ważnego. Merytoryczny argument, który przecież jest zgodny w Pańskim postrzeganiem tematu - ten, że jeśli do produktu naturalnego dodamy sztuczny, wynik nie może być traktowany jako naturalny. To dla takich argumentów rozmawiamy. 2 tarczewski i WALC dodali reakcje Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość daro Zgłoś Gość daro Napisano 29 Stycznia 2016 Jeśli o mnie chodzi, chcę rozmawiać z każdym Rozmawialiśmy już o importerach, mieszaczach, antybiotykach i neonikotynoidach. O wielu sprawach, których się obawiamy, a nawet niektórymi brzydzimy. Jakoś nie było w tych sprawach aprobaty i krzyżowania przeciwników tego. Nikt o tych sprawach nie mówił w pozytywach. Pecunia non olet , tak to było ? Problemem nie jest nie produkcja tego badziewia . Problemem jest to że nie widzicie w tym problemu i niczego złego. zaliczyć go do zwolenników, raczej do ciekawych, do których i sam się zaliczam. Może prezes przybliży cóż to Prezesa ciekawi . Bom też ciekaw. Daro, nie znam przyczyny Twojej awersji do warszawskich pszczelarzy Dlatego - W Warszawie już od 45 lat działa Dyskusyjny Klub Pszczelarzy, który między innymi zorganizował grupę pszczelarzy zainteresowanych produkcją ziołomiodów i miodów owocowych najwyższej jakości. Chcemy zająć się takimi badaniami, by wypracować najlepsze technologie wyrobu ziołomiodów. Zapraszamy do współpracy wszystkich pszczelarze o podobnych zainteresowaniach. W Kalendarzach Pszczelarskich Bartnika Sądeckiego znajdziecie koledzy adresy kontaktowe. Dr inż. Janusz Czaplicki prezez Dyskusyjnego Klubu Pszczelarzy Warszawskich Pasieka nr ... Dobrego multikulti życzę. Ja lekcje odrabiam solidnie . Przepis - 12 l soku mieszamy z 66 kg cukru i 22 l wody Do 40-litrowego garnka wlewamy wodę i, podgrzewając ją, doprowadzamy do wrzenia. Ja wstąpiłem do stowarzyszenia które miało propagować - 8. promowanie stosowania produktów pszczelich w żywieniu i profilaktyce; Tylko kuźwa głupi myślałem że Wam chodzi o miód . Widzę że jednak nie. Nie mozna być dobrym dla wszystkich i to się nazywa moralność czy cuś. Trzeba wybierać gdzie stanąć . Jakoś mi się szeregi pomyliły. To o takich warszawskich,,pszczelarzach ,, mówię bo są i normalni. P.S. I nie przystoi rozmawiać o gównie przy stole bo to niesmaczne. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość daro Zgłoś Gość daro Napisano 29 Stycznia 2016 Lepiej skupić się na innym zagadnieniu n.p jak nazwać ów produkt. Zaistniał i musi się nazywać. Proponuje gównosmród . Jak się mocno skupiam to tylko gówno wychodzi. Czemu ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 30 Stycznia 2016 Szanowni koledzy. Nie wiem czy jeszcze uda mi się umieścić tego posta, zanim zostanę na dobre wyautowany z Forum Polanki. Wiem, że wśród kolegów tej organizacji, mam wielu przyjaciół i do nich przede wszystkim kieruję ten tekst. W zbytecznym, i kompromitującym wątku, na temat tzw. ziołomiodów, zostałem skrytykowany przez kolegę prezesa, za moją zdecydowaną postawę wobec tych, którzy zajmują się produkcją nienaturalnych preparatów i że to dzieje się z jakąś krzywdą dla organizacji, jaką jest Polanka. A przecież wielu zna mnie od lat, i mieli dużo okazji, aby widzieć, co i jak robię i że zawsze u podstawy tego działania, leży dobro organizacji, do której należę, i dobro jej członków, zdawałoby się moich kolegów. Nie wszyscy mogą natomiast wiedzieć, że korzystając z dużej ilości kontaktów oraz mając styczność ze środowiskiem sanatoryjnym w pobliżu miejscowości, w której zamieszkuję, mam okazję odbywania ogromnej ilości spotkań, prelekcji i dyskusji, których głównym tematem jest, wartość naturalnych produktów pszczelich i ich wykorzystanie w żywieniu i poprawie zdrowia. Wiele podobnych wystąpień mam także, w Uniwersytetach Trzeciego Wieku w różnych częściach kraju. Uczestniczę też często, jako prelegent w Klubie Medycyny Naturalnej, którego jestem członkiem, a także na spotkaniach w Ośrodku Medycyny Naturalnej, który aktualnie jest organizowany w miejscowości Czyrna, w Beskidzie Sądeckim. Na tego typu spotkaniach, liczących od kilkudziesięciu, do nieraz kilkuset osób, jedną wspólną ich cechą, jest duża różnorodność słuchaczy, w dziedzinie znajomości tematu. Są ludzie, dla których temat jest nowy i niewiele wiedzą z wcześniejszych przekazów, prasy, radia czy telewizji. Ale trafiają się też ludzie, dobrze w temacie obeznani, nawet pszczelarze, i ci często, chcąc zaimponować współ kuracjuszom, za punkt honoru biorą sobie, aby prelegenta, który miał odwagę przed nimi stanąć, przynajmniej przeegzaminować, czy miał ku temu prawo i predyspozycje. Oczywiście, najczęściej zadawane pytanie, są, gdzie kupować pewny miód, i jak ustrzec się przed zakupem produktu podrabianego i złej jakości? A często od razu pada pytanie, "Do jakiej organizacji pszczelarskiej pan należy? A bo wie pan są takie grupy, które zajmują się karmieniem pszczół syropem z cukru, następnie to wirują, i sprzedają jako coś lepszego jak naturalny miód" Jak do tej pory, zawsze z dumą odpowiadałem, nie proszę państwa, ja nie jestem z tych, ja reprezentuję organizację która nazywa się Polanka, i organizacja ta zrzesza prawdziwych pszczelarzy, oferujących tylko naturalne produkty, a sieć adresów kolegów z tej organizacji można odnaleźć w Internecie, i podawałem namiary na mapkę kolegów jaka funkcjonuje. Jako dodatkowy argument, podawałem też fakt, że miód firmowany Polanką, zdobył najwyższe uznanie na wystawie w Poznaniu. Ten fakt, jest zawsze ciepło przyjmowany przez słuchających. Bardzo często muszę odpowiadając na pytania ze sali, wyrażać swoją opinię na temat miodów importowanych, zalegających półki dużych marketów, które są o wiele tańsze niż miody krajowe dobrej jakości. I wtedy, zgodnie z prawdą, trzeba udzielić rzetelnej informacji, dlaczego tych miodów nie należy spożywać, oraz jakie mogą być skutki ich spożywania. Zwłaszcza przy miodach sprowadzanych z krajów o klimacie tropikalnym, a więc takim gdzie pożytki są duże i długotrwałe, ilość tych enzymów, które powinny w nich pochodzić od pszczół, jest zbyt mała, i dlatego wymagają określonej obróbki, aby nie fermentowały, nie mówiąc już o ich naturalnej zawartości. I już kilkakrotnie, przy takiej właśnie okazji, pada ze sali pytanie, " Czy w sytuacji produkcji tzw. ziołomiodów, gdzie leje się pożywkę wiaderkami, nie mamy do czynienia z podobną sytuacją?" Odpowiedź może być tylko twierdząca. Opisywać różne ciekawe sytuacje, jakie wynikają w trakcie takich spotkań, można by jeszcze długo. Rezultaty ich też często ciekawe i zaskakujące. Ale nie piszę tego po to, aby się przed kolegami chwalić. Proszę też nie myśleć, że po to piszę na forum, bo chcę tu zdobyć jakiś autorytet czy coś podobnego. Autorytet, jaki posiadam, zdobyłem gdzie indziej, i wykorzystuję go też w wielu innych miejscach. Tu na forum Polanki, jak myślę niektórzy pamiętają, zostałem bezpodstawnie oskarżony o fałszowanie miodu podobno wrzosowego. Jakoś nie pamiętam, aby ktoś szczególnie kwapił się, aby temu przeciw działać, a przynajmniej zająć konkretne stanowisko w sprawie. Dziś już mnie to tak nie dziwi, jak kiedyś. Kończąc powoli ten mój post, chciałbym jeszcze wytłumaczyć, dlaczego użyłem w jednym ze swoich wpisów wyrażenia, że "przykro mi" Bo przykro jest mi rzeczywiście. Głównie, dlatego, że niestety ale na kolejnych moich spotkaniach, a będzie ich choćby w najbliższym czasie kilka, nie będę już mógł z odwagą i podniesioną głową mówić do zebranych:" Tak, polecam miody i inne produkty od członków organizacji, która nazywa się Polanka." Nie mogę sobie pozwolić na sytuację, kiedy ktoś z zebranych słuchaczy by wstał, i powiedział, " co nam pan tu opowiadasz, byłem na forum tej organizacji, a tam kilka wątków dotyczących tej sztucznej produkcji, i wiemy, że są tam tacy, co to robią." Ci, którzy czują się urażeni moimi wpisami, długo tego nie odczują, jak słusznie napisał pan prezes, wszystko się kończy, za parę dni znajdą się nowe tematy. Zostanie jednak niesmak i trwałe ślady tej dyskusji. Zapytał mnie pan prezes w swoim ostatnim poscie, "Czy umawialiśmy się, że nie będziemy na niektóre tematy dyskutować?" Panie prezesie. Czy w ogóle na coś się umawialiśmy? Najbardziej stosownym sposobem umawiania się, czym będzie się zajmowała organizacja, jest jej statut. I z nim należy dokładnie zapoznać się, zanim podejmie się decyzję o wstąpieniu do organizacji. Ja zapoznałem się z nim dokładnie. I miałem nadzieję, że to, czym będzie się zajmowała organizacja, do której wstępuję, zawiera paragraf 7 tego statutu. Nie widziałem, więc potrzeby, aby dodatkowo się na coś umawiać. Jak się okazuje byłem w błędzie, lub też można statut naginać według uznania? Szanowni koledzy. Jak wiemy, Polanka liczy obecnie ponad 700 członków. Ilu z tej liczby, opowiedziało się jako sympatyków ziołomiodów, nie wiem. Z tej trójki, która wzięła udział w dyskusji na forum, nie wiem czy kolega JJB i kolega WALC są członkami Polanki? Gdyby nawet wszyscy trzej byli członkami, to rzeczywiście reprezentatywna grupa? Jeśli kolega prezes uważa, że dla tak poważnej grupy, można podważyć literę statutu, to coś tu jest nie tak. Czy nie warto było by to przemyśleć? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr_S 205 Zgłoś Piotr_S 205 Napisano 30 Stycznia 2016 Panie Czesławie, jeśli łamię statut, niniejszym proszę o zajęcie się mną przez sąd koleżeński i komisję rewizyjną. Jestem gotów ustąpić nawet w trybie natychmiastowym. Proszę Pana o nadanie biegu tej sprawie - mi jest trochę niezręcznie. Jeśli zdążę, wyślę jeszcze do ministra (oraz przez ministerstwo do Brukseli) pismo, o którym tu rozmawialiśmy. Jeśli nie zdążę, mam nadzieję, że zrobi to mój następca. Pozdrawiam i nie zamierzam banować - nigdy nie zamierzałem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość daro Zgłoś Gość daro Napisano 30 Stycznia 2016 Prezesie - prawdziwa cnota nie boi się r......? A prawdziwy chłop lania. Panie Walc - - Pan "daro" szczyci się reklamo Polanki na samochodzie. Zapraszam na ulice Warszawy,niech tam świeci przykładem. Bardziej to ja chyba powinienem zapraszać do okulisty. Mnie można często zobaczyć , targam słoiki . Tera nimom reklamo. To zależy od pszczelarza co poda do ula. I niech tak pozostanie. Jedni nie chcą nazywać drudzy muszą tak nazwać. Lepiej skupić się na innym zagadnieniu n.p jak nazwać ów produkt. Zaistniał i musi się nazywać. Uczciwy pszczelarz nie boi się swych produktów, nawet takich jak Ziołomiód. Bo wie z czego powinien być. Uczciwy pszczelarz niczego nie leje w sezonie. Sprawy miodu reguluje - DYREKTYWA RADY 2001/110/WEz dnia 20 grudnia 2001 r.odnosząca się do miodu 1. Termin "miód" stosuje się jedynie do produktu określonego w załączniku I pkt.1, istosowany jest w handlu do oznaczenia tego produktu; za wyjątkiem miodu filtrowanego i miodu piekarskiego, nazwy produktu mogąbyć uzupełnione informacjami odnoszącymi się do:- pochodzenia kwiatowego lub warzywnego, jeśli produkt pochodzi w całościlub głównie ze wskazanego źródła i posiada właściwości organoleptyczne,fizyko-chemiczne i mikroskopowe źródła,- pochodzenia regionalnego, terytorialnego lub topograficznego, jeśli produktcałkowicie pochodzi ze wskazanego źródła,- szczególnych kryteriów jakości - zakazania wprowadzania do obrotu produktów, które nie są zgodne z niniejsządyrektywą, z mocą od dnia 1 sierpnia 2004 r. Jeśli jest wprowadzany do obrotu jako miód lub zostaje użyty w jakimkolwiek produkcieprzeznaczonym do spożycia przez ludzi, miód nie zawiera dodatków jakichkolwiekskładników spożywczych, włącznie z dodatkami do żywności, ani jakichkolwiek innychdodatków innych niż miód. Miód nie może zawierać organicznych lub nieorganicznychsubstancji obcych jego składowi. Z wyjątkiem pkt. 3 załącznika I, nie może zawieraćjakichkolwiek obcych smaków i zapachów, nie może zaczynać fermentować, nie może miećsztucznie zmienionej kwasowości lub być ogrzewany w taki sposób, że naturalne enzymyzostały zniszczone albo w sposób znaczący dezaktywowane. I tyle głupich gadek w związku ze słowotwórstwem , i produkcją badziewia. Dlaczego to prawo nie jest przestrzegane ? Nie wiem. Masło w uni to nie mniej niż 80 % tłuszczu reszta to tłuszcze mleczne, a niegdysiejszy ,potocznie nazywany biały ser to twaróg . Tu jeszcze przepisy które łamią producenci ziołosmrodów. Rozporządzenie UE 1169/2011 20) Przepisy prawa w zakresie informacji na temat żywności powinny zakazywać stosowania informacji, które wpro wadzałyby konsumenta w błąd, w szczególności co do cech, działań lub właściwości danego środka spożyw czego, lub przypisywałyby danym środkom spożywczym właściwości lecznicze. Aby zakazy te były skuteczne, powinny mieć zastosowanie również do reklamy i prezentacji środków spożywczych. 26) Etykiety żywności powinny być jasne i zrozumiałe, aby były pomocne dla konsumentów, którzy chcą doko nywać bardziej świadomych wyborów dotyczących żywności i diety. Badania pokazują, że dobra czytelność jest ważnym elementem zwiększania prawdopodobień stwa, że informacje na etykiecie będą mieć wpływ na jej odbiorców, a nieczytelne informacje o produkcie stanowią jedną z głównych przyczyn niezadowolenia konsumentów z etykietowania żywności. W związku z tym należy opracować kompleksowe podejście, aby uwzględnić wszystkie aspekty dotyczące czytelności, w tym czcionkę, kolor i kontrast. o) "nazwa zwyczajowa" oznacza nazwę, która jest akcepto wana jako nazwa środka spożywczego przez konsumentów w państwie członkowskim, w którym żywność ta jest sprze dawana, bez potrzeby jej dalszego wyjaśniania; I może tym się warto zająć a nie salonami sejmowymi - przestrzeganiem prawa. Całe zmiany i tak nie u nas a Brukseli. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr_S 205 Zgłoś Piotr_S 205 Napisano 30 Stycznia 2016 Prezesie - prawdziwa cnota nie boi się r......? A prawdziwy chłop lania. Niczego się nie boję. Za łamanie statutu jest sąd koleżeński a w przypadku członka zarządu jeszcze komisja rewizyjna. Chyba, że chodzi o to, że sam nie wystosuję wniosku. Nie ma sprawy - wystąpcie do mnie, przekażę właściwym organom. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Karpacki 230 Zgłoś Karpacki 230 Napisano 30 Stycznia 2016 Panie Prezesie. W moim poscie, jak mi się wydaje, dostatecznie wyjaśniłem, czego oczekiwałem wstępując do Polanki, i wcale nie po to aby czerpać z tego tytułu jakieś korzyści. Spodziewałem się tylko, że jak mówi paragraf siódmy statutu, organizacja ta nie będzie zajmowała się produktami nienaturalnymi. Zawiodłem się , i tyle. Nie mam żadnej intencji, aby przez pryzmat mojego postrzegania pszczelarstwa, miała ucierpieć organizacja. Od tego momentu nie stworzę już żadnej sytuacji, która miała by spowodować takie sytuacje. Życzę powodzenia. Czesław Jung Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech_p Zgłoś Gość Wojciech_p Napisano 31 Stycznia 2016 To wolne i demokratyczne forum.Każdy może wypowiedzieć swoje zdanie w dyskusji.Tak jak nie wymienia się dobrej matki w ulu tak samo kategorycznie nie zgadzam się na wymianę prezesa organizacji, która coś robi pozytywnego. Pokrzykiwaniem nic nie zmienimy na lepsze,mamy legislację więc dajmy działać spokojnie Prezesowi. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Atena 104 Zgłoś Atena 104 Napisano 31 Stycznia 2016 A może by tak sprawy stawiać na szerszej płaszczyźnie a nie na "OSTRZU NOŻA"...wszak świat nie jest taki czarno-biały. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
WALC 4 Zgłoś WALC 4 Napisano 31 Stycznia 2016 W powyżej sprawie wypowiadał się prawnik Polanki. Lecz to niektórym nie wystarcza. Swą postawą chcą wmawiać i ograniczać rozmowy do tematów w ich mniemaniu co jest dobrem dla pszczelarstwa. Brak konkretów w wypowiedziach jak z tej sytuacji wybrnąć. Jedynie nie rozmawiajmy To jest Tabu temat. Podważanie działań Prezesa jest moim skromnym zdaniem nietaktowne. Podważające prowadzenia rozmowy (dyskusji) jest, a nawet sugerowanie iż leją syrop by uzyskać ziołomiód. A tak nie powinno się załatwiać sprawy. Są wyjścia z których sugeruje skorzystać, takie jak Zaprzestania pomówień i sugestii o produkcji z cukru ziołomiodów i ich sprzedaży bez dowodów. Lub jak był temat etykiet określenia nazwy i składu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarczewski 29 Zgłoś tarczewski 29 Napisano 31 Stycznia 2016 Szanowni Państwo, jestem daleki od salonów. Wzywam do poszanowania władz, naszego stowarzyszenia bo to jest nasza wartość i tożsamość. Ma zaledwie 10 lat. Wstąpiłem do SPP Polanka, bo miałem dość czapkowania. A jednocześnie być na bieżąco w temacie. Jestem mocno zajęty, swoimi sprawami a to remontem zakupionego gospodarstwa, wyrównaniem dodatkowego pasieczyska (przywóz kilkaset ton ziemi), przecinka starych drzew, które zagrażają budynkom, za chwilę grodzenie, będą nasadzenia nowych drzew i zajęcie się pszczołami. Wielość siedzib. Nie mówiąc już o sprawach rodzinnych. Wiem, to wszystko banały. Ale, to życie. Zioło-,,miody" to temat, który uwiera wielu i kłóci się z ich etyką i moralnością. Dzięki Daro za wyszukanie przepisów i wyraźne wskazanie, co jest zgodne z naszym prawem. Trzeba prawo egzekwować i tępić manipulantów. ..............................................................................................................Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa 1 czarg dodał reakcję Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość daro Zgłoś Gość daro Napisano 31 Stycznia 2016 W powyżej sprawie wypowiadał się prawnik Polanki. W jakiej sprawie i gdzie ? Podważające prowadzenia rozmowy (dyskusji) jest, a nawet sugerowanie iż leją syrop by uzyskać ziołomiód. To nie są sugestie a konkrety zobacz to cytaty z Warszawskiego Klubu Dyskusyjnego Przepis - 12 l soku mieszamy z 66 kg cukru i 22 l wody Do 40-litrowego garnka wlewamy wodę i, podgrzewając ją, doprowadzamy do wrzenia. przepis w/g Dr inż. Janusz Czaplicki prezez Dyskusyjnego Klubu Pszczelarzy Warszawskich Nie wpychaj facet mi w brzuch faktów . Co do Prezesa - to psińco Ci do spraw stowarzyszenia. Wątpię aby kol. Karpacki miał na celu wymuszenie dymisji. Nie trzeba brać na klatę . Co do zlepku miodu to może Walc podważ to co napisąłem KONKRETNIE . Nie bedę grzebał po dyrektywach innych. Kiedyś masło to był produkt ze śmietany . Zawierał od 65 % do 80 % tłuszczu - teraz jest masło pow. 80 % reszta nazywa się tłuszcz mleczny itp. Ser jest to produkt powstały z mleka przed dodanie enzymu , nie mozna twarogu nazywać serem . Idź raz za zone po zakupy i popatrz się po półkach sklepowych i nie chrzań. Zgodnie z obecnym prawem mozna wymóc zaprzestanie stosowania nazwy zlepka z miodem. Nie ? No tak trzeba z co poniekórymi zadrzeć kota. Nie można tej sprawy załatwić konsyliacyjnie a trzeba wejść na drogę, nawet nie sądową a administracyjną. I gdybm mógł zrobił bym to sam . To po to jest Prezes i organizacja ze swym 7 punktem. Nikt tu nam z Karpackim i Jackiem nie odpowiada konkretnie . Głaszcze się za to po głowie ,,pszczelarzy ,, ziołomiodowych.Nas się straszy i nazywa rozrabiaczami. Tak władze PRL nazwyały kiedyś tych co śpiewali pod kolumną Zygmunta Ojczyznę wolną... Nie bałem się wtedy , tym bardziej teraz. No ale Sądecki Bartnik sponsorował marsz w obronie pszczół. http://bartnik.pl/marsz-w-obronie-pszczol/ Bedący wiodącym producentem tego gówna. Podważenie tego zlepku ugodzi w jego interesy dotkliwie. W interesy paru ,,pszczelarzy,, w Warszawie też. No i nie będzie pomocy w następnej akcji.To dla tego mnie tam nie było, bo nie ze wszystkimi mi pod drodze, Polance też nie powinno być . Nie ? To niech ten prawnik napisze że to nie mozliwe podpisując się . Podobnie jak ziołomiód ateny jest nie legalny z dyrektywami , mimo że dla mnie jest jeszcze do przełknięcia. Przeczytaj sobie dyrektywę albo idź do prawnika niech Ci wytłumaczy. Ja stoję za Prezesem . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
czarg 162 Zgłoś czarg 162 Napisano 31 Stycznia 2016 Uczestnikom tej gorącej dyskusji przypominam pierwszy wpis autorstwa P. Eli Kowalczyk: "Miód to substancja naturalna co jest jednoznacznie określone w definicji. Jedna już z nielicznych niespapranych ręką człowieka. Ktoś kiedyś nadużył jej w stosunku do produktów, których przydatności w medycynie (na przykład syropy, czy inne leki zioło pochodne) nie kwestionuję podobnie jak upodobań konsumenta czy też podatności na modę, reklamę lub mówiąc oględnie upodobanie 'namiastek". Niemniej jednak każdemu z pszczelarzy ma prawo na okoliczność takiego nadużycia nazwy się jeżyć włos i stawanie dęba na samo słowo wydaje się jak najbardziej uzasadnione. . Pozdrawiam adwersarzy. trzymajcie nerwy na wodzy, bo szkoda tracić siły na wzajemne animozje." A poza tym nadal uważam, że stosowanie nazwy "ziołomiód" w odniesieniu do każdego rodzaju specyfiku (także w rozumieniu Kolegi matadora) za rażące nadużycie, któremu każdy szanujący się pszczelarz powinien się przeciwstawić. 2 tarczewski i maniek_mb dodali reakcje Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr_S 205 Zgłoś Piotr_S 205 Napisano 31 Stycznia 2016 A poza tym nadal uważam, że stosowanie nazwy "ziołomiód" w odniesieniu do każdego rodzaju specyfiku (także w rozumieniu Kolegi matadora) za rażące nadużycie, któremu każdy szanujący się pszczelarz powinien się przeciwstawić. I po to właśnie jest ta dyskusja, by próba uregulowania prawnego sytuacji, jaką podejmiemy w najbliższych dniach, zawierała dobre i celne argumenty racjonalne, które wielu z Was tu przedstawiło. Zależy mi na tym głównie z powodu "honey is unfairly treated...". Po to, by pszczelarz nie musiał się nadużyciom przeciwstawiać sam ale by pomogło nam w tym prawo. Nie jestem skrajnym optymistą w kwestii działań obecnego rządu ale jest to bezwzględnie najlepszy czas, by spróbować zmienić to, co w przepisach jest złe na to, co będzie dobre. To niestety nie oznacza, że możemy pójść jedynie z uporem i przekonaniem o naszej racji, potrzebna jest argumentacja. Tak jak dyskusja o sprzedaży bezpośredniej doprowadziła do wypracowania wspólnego stanowiska, tak i ta ma doprowadzić do tego samego. Ono nie będzie (ABSOLUTNIE!) sprzeczne ze statutem Polanki. Na razie mamy kilka punktów: Oznaczenia miodów budowane są według zasad umożliwiających wprowadzanie na rynek produktu dalekiego od tego, który powstaje w naszych pasiekach. Chodzi oczywiście frazę "Mieszanina miodó z...". Już i wielcy polscy producenci zauważyli trend i zamiast mieszanin kierują do sklepów prawdziwy miód. Oczywiście nie wszyscy bo nadal nie muszą i mimo to działają zgodnie z ułomnym prawem. Razem z miodem sprzedawane są produkty, które miodem nie są. Niech sobie będą sprzedawane, ale klient musi wiedzieć, że umieszczenie ich na półce z miodem to przynajmniej błąd obsługi sklepu i jakieś nieporozumienie. Niech to będzie widoczne na etykiecie. Dodanie do miodu produktów, których naturalnie nie zbierają/przetwarzają pszczoły nie sprawia, że produkty finalne mogą być traktowane równoważnie z miodem. To są już inne produkty i nie powinny być z miodem zrównane. Konkluzja: Nie będziemy mieć wpływu na produkty, które z miodem konkurują. Będą gdzieś tam współistnieć. Naszą rolą jest, by znalazły się na innej półce. Tam, gdzie inne produkty wytwarzane przez przemysł spożywczy. Konkluzja 2: nie uważam się za omnibusa - w wielu kwestiach potrzebuję Waszego wsparcia w poszukiwaniu argumentów (bo nadrzędny argument, że pszczoły do dobro ogólnonarodowe a nawet ogólnoludzkie - jest dla nas wspólny), by praca pszczelarza była postrzegana jako wyjątkowo ważna i by była wyjątkowo ceniona. Potrzebuję tego wsparcia i dyskusji właśnie po to, by jak najlepiej wypełniać zadania, do których mnie powołaliście. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość daro Zgłoś Gość daro Napisano 31 Stycznia 2016 by próba uregulowania prawnego sytuacji, jaką podejmiemy w najbliższych dniach, A może przestrzegania obowiązującego prawa ? Toż regulacje są. Co do etykiet są wyraźne drugi akt cytowany , no chyba że zaostrzy się wymogi ale nie sadzę że mozliwe . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jjb 32 Zgłoś jjb 32 Napisano 5 Lutego 2016 Części dyskusji nie rozumiem. Nie odnosiłem się kwestii prawnych, bowiem nie jestem prawnikiem. Poza tym argumentacja prawna w obszarze przyrodniczym, to dla mnie nieporozumienie i wydawało mi się, że zakończyła się dosyć dawno, szkolny przykład to proces Galileusza. Nie mieszajmy pojęć. Ale skoro idzie o sprawy formalne jest słownik języka polskiego: ziołomiód = naturalny miód z syropu cukrowego i ekstraktów roślinnych znaczenie słowa naturalny w tym kontekście to przeciwieństwo słowa sztuczny bowiem mamy zdefiniowany sztuczny miód. sztuczny miód = namiastka miodu naturalnego, otrzymywana przez hydrolityczny rozpad sacharozy w środowisku kwaśnym. Czyli formalnie nie możemy do ziołomiodu użyć synonimu sztuczny, bowiem cukry proste powstaja tam przez enzymatyczny rozkład sacharozy, a enzymy nie są syntetyczne, lecz dostarczane przez pszczoły. I to wbrew pozorom ma olbrzymie znaczenie. Produktem sprzedawanym wg mnie przez pszczelarzy jest, a właściwie winien być, miód naturalny. Powinien, bo bywa, że nie jest... Moim zdaniem te produkty: ziołomiód miód naturalny miód sztuczny istnieją na rynku, istnieją w świadomości i są zdefiniowane, różnią się wyraźnie nazwą, a problemem może być tylko ich jakość i świadomość konsumentów. Tworzenie zamieszania wokół tych terminów nie służy, oczywiście moim zdaniem, poprawie świadomości konsumentów, a wręcz przeciwnie, zostanie tylko myśl, że pszczelarze coś kombinują. Próba tworzenia nazewnictwa wbrew temu co jest powszechnie przyjęte, nawet najbardziej zasadne, jest na ogół nieskuteczne. Przykład: akcesyjny czy akcesowy. Akcesja do włączenie do księgozbioru, umowa z UE jest umową akcesową, a nie akcesyjną. A co się przyjęło? Tylko dlatego, że ładniej brzmi. Innymi słowy możemy się umówić na jakąkolwiek nazwę, ale nie mamy wpływu na to, jaka nazwa bedzie używana. "Zepsuto" termin miód pojęciem "miód sztuczny" i wydaje mi się, że łatwiej budować pojęcie "miodu naturalnego" niż wyrzucić "miód sztuczny". Możemy oczywiście wymyślić jakiś termin, który zadowoli grono kilkunastu osób, ale nie sądzę, by polszczyzna to zauważyła... Poza tym chyba te produkty lądują na różnych półkach. Ziołomiody widziałem tylko w punktach z ziołami, w marketach ich nie widziałem. Ale nie szukałem za bardzo, bo i po co? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 5 Lutego 2016 W lotnictwie jak coś ma być prawie tym samym, ale to "prawie" daje inną jakość - wprowadzono kiedyś określenie "symulator". Widziałem nadmuchiwane makiety kobiety najwyraźniej wymawiającej nie wiadomo po co samogłoskę "o". Ale nie przyjęło się jakoś nazywanie tego symulatorem kobiety (analogicznie produkt o przeciwnym przeznaczeniu: "symulator chłopa"). Za Szwejka wdrożono pojęcie "symulant". A może przypasowało by w tym przypadku: symulator miodu, lub symulant miodu"? (substytut, suplement) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jjb 32 Zgłoś jjb 32 Napisano 6 Lutego 2016 W lotnictwie jak coś ma być prawie tym samym, ale to "prawie" daje inną jakość - wprowadzono kiedyś określenie "symulator". Widziałem nadmuchiwane makiety kobiety najwyraźniej wymawiającej nie wiadomo po co samogłoskę "o". Ale nie przyjęło się jakoś nazywanie tego symulatorem kobiety (analogicznie produkt o przeciwnym przeznaczeniu: "symulator chłopa"). Za Szwejka wdrożono pojęcie "symulant". A może przypasowało by w tym przypadku: symulator miodu, lub symulant miodu"? (substytut, suplement) ====================== To co napisał Robin może być wyróżnikiem. Czy produkt ma być udawanym miodem, czy czymś innym, na co się zwraca uwagę. W tym kontekście: istnieje na rynku całe spektrum produktów podszywających się pod miód naturalny, które nimi nie są. Nie należą do nich ziołomiody, bo dla nich wyróżnikiem jest obecność pewnych substancji, których w miodach nie ma. Innymi słowy nie jest to nastawione na zawartość cukrów prostych, tylko poziom konkretnych sybstancji - np. kupreiny. Ale to nie jest zadanie dla amatora-pszczelarza, bo ten poziom trzeba kontrolować. Gdybanie, że ktoś samodzielnie, bez dostępu do laboratorium zrobi stabilny produkt, jako uzupełnienie pożytku jest totalnym nieporozumieniem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 6 Lutego 2016 A więc co? Może być: miód symulowany z ziołami? Chyba tak byłoby uczciwie wobec konsumenta. Spotkałem się też ze swojackim, bardzo pasującym określeniem nawiązującym do domku dla pszczół - "miód na ula". To najwyraźniej problem dla prof Miodka (niesymulowanego). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Atena 104 Zgłoś Atena 104 Napisano 6 Lutego 2016 Temat wraca jak bumerang... Widocznie stał się nieśmiertelny ...i , niestety ważny. Wydaje mi się, że nie można traktować tematu jak to, że "zbicie termometru leczy chorobę". Oby do wiosny... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość daro Zgłoś Gość daro Napisano 6 Lutego 2016 naturalny miód z syropu cukrowego Kłamliwa prawda. ,,...po co budować most wzdłuż rzeki.... Nigdy nie słuchaj faceta gadania, padnie strzał i kres najdejdzie kłamania... marna jego prawda ust... nie mrugnie ,Ty naciśniesz spust...,, Jak to nazwać ? , coś co jest puste nie może być pełne. Naturalny miód nie jest z cukru jak taka wolta językowa się nazywa ? Nie ma w Prawdzie nowin w nowinach prawdy. Ukręcenie łba leczy wszystkie choroby , nie potrzebny termometr.Podobnie temu potworkowi słownemu mozna łeb ukręcić. Czy tylko znajdzie się heros. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
robinhuud 274 Zgłoś robinhuud 274 Napisano 7 Lutego 2016 Ateno, nie denerwuj się, ja to traktuję jako kącik absurdu. Wracając twórczo do korzeni wątku na fb: Po co kombinować z nalepkami, można kupić gotowe. 50 szt - 10 złociszy. http://sklep-lavender.pl/etykiety-na-sloik-z-propolisem-i-pylkiem-male/3148-paczka-etykiet-na-ziolomiod-50szt-wzor-ez1.html Ja to jednak widziałbym tak. Zamiast ziołomiód aloesowy: któraś z tych dwóch nalepek. Oczywiście liść aloesa przed przeróbką na pokarm zastępczy dla pszczół (symulator nektaru) można dorysować. To moment pracy w Paintcie. Inspiracje czerpałem garściami ze strony "Pasieki", "Apipolu" i "Lavendera" Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach